Wielka Odsiecz Wiedeńska w 1683 roku
Rok 1683 zapisał się w dziejach Polski i
Europy jako jedno z najważniejszych i doniosłych wydarzeń. 12 września
sprzymierzone wojska polskie, cesarstwa i Rzeszy Niemieckiej rozgromiły
armię turecką oblegającą Wiedeń, zadając tym samym jedną z najbardziej
dotkliwych klęsk Imperium Osmańskiemu, które już nigdy nie podniosło się
z niej. Dla Europy był to kluczowy moment. Turcja po klęsce pod
Wiedniem przeszła do defensywy, a jej wielowiekowa walka o przeniesienie
islamu w głąb kontynentu europejskiego została zahamowana.

Król Jan III Sobieski, Źródło/Fotograf: Marek Rostworowski (1983).
Polaków portret własny,
Arkady. ISBN 83-21331-55-6, Obecnie w zbiorach: Muzeum Narodowe w Warszawie (MNW), za Wikimedia Commons
Arkady. ISBN 83-21331-55-6, Obecnie w zbiorach: Muzeum Narodowe w Warszawie (MNW), za Wikimedia Commons
Konflikty polsko-tureckie sięgały XV
wieku i prowadzone były głównie o panowanie i wpływy w Mołdawii i
Wołoszczyźnie, a także związane były z polityką dynastyczną Jagiellonów
między innymi na Węgrzech. W XVII wieku doszły do tego konflikty, w
które wmieszali się Kozacy po stronie polskie, oraz Tatarzy po stronie
tureckiej. Ich zakończenie wiążę się właśnie z odsieczą wiedeńską w 1683
roku i w jej efekcie pokojem w Karłowicach w 1699 roku, który tym samym
zakończył wielowiekowe konflikty polsko-tureckie.
Ekspansja Turcji, która posuwała się
poprzez Bałkany, Węgry, aż po granice Polski zagrażała całej
chrześcijańskiej Europie. Jej szczyt przypadł na panowanie Sulejmana
Wspaniałego, który w historiografii uznawany jest za okres największego
rozkwitu dawnego cesarstwa osmańskiego. W polskiej historiografii
zapisały się wielkie klęski, jak pod Warną w 1444 roku czy Mohaczem w
1526 roku, ale także wspaniałe zwycięstwa, jak pod Chocimiem w 1621 i
1673 roku czy Wiedniem w 1683 roku.
Wojny polsko-tureckie to jedna z
najważniejszych kart w polskiej historii, nie bez przyczyny Polska była
uznawana za „Przedmurze Chrześcijaństwa”, pełniąc rolę kraju, który
powstrzymywał ekspansję islamu w Europie, w czym niewątpliwie wiktoria
wiedeńska miała kluczowe znaczenie. Porażka pod murami Wiednia w 1683
roku mogłaby doprowadzić nie tylko do upadku cesarstwa, ale także
Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Jest to oczywiście tylko teza. Tak samo
tezą jest sugestia, że klęska Austrii i jej upadek nie doprowadziłby do
rozbiorów Polski, w niecałe sto lat później po wiktorii wiedeńskiej.
Oceniając jednak dalekosiężne skutki zwycięstwa pod Wiedniem, jak
również rozpatrywanie zwycięstwa Turków w 1683 daje do myślenia i samo w
sobie stwarza różne tezy związane z tamtymi wydarzeniami, mającymi
wpływ na historię Polski.

Jan Matejko, Jan Sobieski pod Wiedniem,
Źródło http://quantaoflight.wordpress.com/2011/11/13/sobieski-pod-wiedniem/, Autor: Jan Matejko, za Wikimedia Commons
Bitwa pod Wiedniem w 1683 roku była, jak
już zostało wspomniane, jednym z najważniejszych wydarzeń w historii
świata. Na polu bitwy zderzyły się potężne siły osmańskie pod wodzą Kary
Mustafy i sprzymierzone wojska Świętej Ligi, wśród których to wojska
polskie odegrały kluczową rolę w wielkim zwycięstwie. Wojska tureckie
liczące według określeń Jana Wimmera około 150-160 tysięcy żołnierzy,
wśród których były między innymi oddziały: Janczarów, Tatarów,
kontyngenty z Mołdawii, Wołoszczyzny czy Siedmiogrodu. Z kolei po
drugiej stronie armia cesarska licząca zaledwie 27 tysięcy żołnierzy pod
wodzą księcia Karola Lotaryńskiego nie miała żadnych szans wobec tak
potężnej sile, jaka zmierzała ku Wiedniowi. Pod stolicą cesarstwa wojska
tureckie stanęły 10 lipca 1683 roku, zaś sam Kara Mustafa nadciągnął 13
lipca. Potęga turecka wobec nikłej siły wojsk cesarskich nie powinna
więc mieć problemów ze zdobyciem miasta, ponadto zachodnia Europa
obojętnie podeszła do agresji tureckiej, nie zdając sobie sprawy z
możliwych jej konsekwencji. Europa Zachodnia była nieczuła na to co
działo się pod murami Wiednia. Ponadto były kraje, które wręcz chciały
upadku Habsburgów, a wśród nich prym wiodła Francja. Obojętny na los
cesarstwa nie był jednak król Polski Jan III Sobieski, który pomimo
trudności w zebraniu środków na zorganizowanie wojska, dzięki własnej
ofiarności, subsydiom papieskim i cesarskim stworzył armię, która 11
sierpnia 1683 roku wyruszyła spod Krakowa w stronę Wiednia. Liczące
około 27 tysięcy wojsko odsieczowe przez Lipowiec, Mysłowice, Bytom,
Tarnowskie Góry i dalej przez Gliwice, Racibórz pomaszerowały na
Ołomuniec i Opavę. W Ołomuńcu wojska polskie połączyły siły i skierowały
się w stronę Brna, Mikulova do Tulina nad Dunajem. 3 września na zamku w
Stettelsdorf w pobliżu Dunaju odbyła się rada wojenna sprzymierzonych.
Ze strony polskiej wzięli w niej udział: król Jan III Sobieski, obaj
hetmani koronni: Stanisław Jabłonowski i Mikołaj Sieniawski oraz generał
artylerii Marcin Kątski zaś po stronie cesarskiej: książę Karol
Lotaryński, elektor saski Jan Jerzy hrabia Waldeck, margrabiowie: Herman
Badeński i Ludwik Badeński oraz inni wyżsi oficerowie. Kara Mustafa
przystępując do oblężenia Wiednia lekceważył niebezpieczeństwo i nie
dowierzał, że wojska polskie mogą przyjść z odsieczą zagrożonemu
Wiedniowi. To lekceważące podejście kosztowało Turków nie tylko klęskę,
ale samego wodza tureckiego głowę.

<-- Karol V Lotaryński,
Źródło http://www.worldroots.com, za Wikimedia Commons
Źródło http://www.worldroots.com, za Wikimedia Commons
Plan bitwy wiedeńskiej po stronie
sprzymierzonych został ustalony przez Jana III Sobieskiego i księcia
Karola Lotaryńskiego. Przewidywał on ustawienie wojsk chrześcijańskich w
trzech grupach na bardzo szerokim froncie – od wzgórza Leopoldsberg na
Dunajem, po wzgórze Rosskopf w Lesie Wiedeńskim. Skrzydło lewe,
naddunajskie zajęły wojska Karola Lotaryńskiego wraz z korpusem
Hieronima Lubomirskiego i wojskami saskimi, w środku znalazły się
oddziały bawarskie i frankonsko-szwabskie. Na prawym skrzydle stanęli
Polacy, z królem pośrodku, mającym po prawej stronie wojska Stanisława
Jabłonowskiego, po lewej z kolei oddziały Mikołaja Sieniawskiego. Teren,
na którym miała się rozegrać bitwa odznaczał się urozmaiconym
ukształtowaniem, nie sprzyjającym starciu tak ogromnych wojsk. Trudne do
sforsowania przejścia, górskie ścieżki i przesmyki stanowiły nie lada
przeszkodę dla polskich wojsk, które musiały je forsować.
Decydujące starcie obydwu zebranych armii
miało miejsce 12 września. Armie sprzymierzonych wyszły na pozycję już z
11 na 12 września, gotując się do bitwy. Niedzielny poranek był dosyć
mglisty, toteż ogarnięcie całego pola walki było wówczas niemożliwe.
Pierwsze natarcie wojsk sprzymierzonych rozpoczął książę Lotaryński na
lewym skrzydle, uderzając drogą wzdłuż Dunaju, gdzie związali się
walkami z wojskami janczarów. Następnie do boju wchodziły wojska:
bawarskie, szwabskie i frankońskie. Polskie oddziały uderzyły około
południa, przełamując coraz słabszą obronę turecką. Wojska osmańskie
próbując kontratakować, musiały podjąć działania w niekorzystnej pozycji
– pod górę, ale słabość koni, obawa o zgromadzone łupy w obozie,
obniżało morale armii tureckiej. Pierwsi nie wytrzymali ataku wojsk
sprzymierzonych Tatarzy. Ponadto piechota sforsowała przejścia na
równinę, co dało sygnał Sobieskiemu, że wtedy przypadł moment na
podjęcie generalnego ataku. Polska husaria razem z kawalerią niemiecką i
austriacką w sile około 20 tysięcy żołnierzy runęła na wojska tureckie.
Uderzenie spowodowało popłoch wśród Turków, którzy rzucili się do
ucieczki, co oznaczało klęskę wielkiego Kary Mustafy, a w efekcie upadek
planów osmańskich dotyczących zajęcia Wiednia. Tak kończyła się jedna z
największych bitew XVII wieku i historii świata. Dla Turcji oznaczała
kres ich potęgi, zaś dla cesarstwa ocalenie przed upadkiem.
<-- Wielki Wezyr Kara Mustafa, Obecnie w zbiorach Deutsch: Wien Museum, za Wikimedia Commons
Po stronie sprzymierzonych zabitych i
rannych było około 3500, zaś po stronie tureckich straty sięgały nawet
15 tysięcy zabitych i rannych. Przez całą noc z 12 na 13 września wojska
sprzymierzonych stacjonowały w pogotowiu, licząc się z możliwością
powrotu Turków i podjęcia przez nich prób dalszej walki. Tak się jednak
nie stało. Zwycięzcy na drugi dzień mogli rozpocząć podział łupów i
trofeów wśród których było: 25 tysięcy namiotów, 20 tysięcy bawołów,
wołów, mułów i wielbłądów, 10 tysięcy owiec, ogromne ilości zboża, kawy,
miodu, ryżu, a także innych produktów. Do cesarskiego arsenału zdobyto
117 armat, 983 cetnary prochu, 1500 cetnarów ołowiu, 20 tysięcy
granatów, 2 tysiące pocisków zapalających, 1000 bomb i 18 tysięcy
zwykłych kul. Bogactwo jakie ujawniło się sprzymierzeńcom dawało
prawdziwy obraz wyprawy, jaką podjęła Turcja celem zniszczenia Wiednia i
rozlania islamu na chrześcijańskie kraje Europy.
Zwycięstwo Jana III Sobieskiego pod Wiedniem nad potęgą imperium osmańskiego przyniosło królowi polskiemu powszechny rozgłos w całej Europie, a nawet poza jej granicami. Sława Sobieskiego dotarła nawet do odległego Iranu. Najwięcej o Sobieskim mówiono jednak w krajach bałkańskich, które po wiktorii wiedeńskiej żyły nadzieją na wyzwolenie się z niewoli tureckiej. Niestety sukces, jaki Sobieski niewątpliwie odniósł pod Wiedniem nie został przez niego wykorzystany. Przyczyniły się do tego nie tylko wzajemne animozje polityczne między cesarzem Leopoldem I a Janem III Sobieskim, ale przede wszystkim nieudane wyprawy polskiego króla na Mołdawię oraz mimo obietnic – brak pomocy sojuszników.
Początkowo połączone siły
polsko-austriackie po wiktorii wiedeńskiej zaczęły odnosić kolejne
sukcesy militarne. Zwycięstwem zakończyła się druga bitwa pod Parkanami 9
października 1683 roku, co umożliwiło zajęcie Ostrzyhomia. Ponadto
wykorzystując zwycięstwo wiedeńskie wojewoda krakowski Szczęsny Potocki
opanował całe Podole, zaś pozostający w służbie polskiej Kozacy zajęli
utraconą niegdyś przez Polskę część Ukrainy i wkroczyli na Mołdawię.
Mimo, że musieli się wiosną 1684 roku wycofać ze zdobytych terenów, ich
łatwy sukces zwrócił uwagę polskiego króla. Mołdawia, jak i Wołoszczyzna
wielokrotnie zrywały się do walki przeciwko Turkom, toteż sukces
Kozaków chciał wkrótce powtórzyć sam Sobieski, licząc nie tylko na
poparcie tamtejszej ludności i uznanie zwierzchności Rzeczypospolitej,
ale przede wszystkim na osadzenie na tronie swego syna, umożliwiając mu w
ten sposób elekcję na króla Polski.
Dlaczego więc Janowi III Sobieskiemu nie
udało się wprowadzić w życie swych dalekosiężnych planów i ułatwić
Jakubowi drogę do polskiego tronu? Jak się okazało wiktorię wiedeńską
wykorzystała nie Polska, lecz jej najbliższa sojuszniczka – Austria.
Złożyło się na to kilka przyczyn. Po zwycięstwie wiedeńskim w całej
Rzeczypospolitej zapanował optymizm. Wierzono, że przyszedł wreszcie
czas na wyrzucenie Turków z Europy i wyzwolenie spod ich niewoli ludów
bałkańskich. Sukces pod Wiedniem tylko na krótko przesłonił słabość
Rzeczypospolitej Obojga Narodów, z kolei Imperium Osmańskie mimo
dotkliwej porażki nadal pozostawało silnym państwem, zdolnym do
długotrwałego oporu. Ponadto najważniejszy sojusznik Polski – Austria,
wcale nie miała zamiaru ułatwiać planów króla polskiego. Ten idąc za
falą ogólnego uniesienia, próbował wykorzystać zwycięstwo pod Wiedniem
zdobywając nie tylko Podole i Ukrainę, ale również Mołdawię i
Wołoszczyznę, dojść do Morza Czarnego i Dunaju, odrzucając tym samym
Turków z tej części Europy.

<-- Jakub
Ludwik Sobieski z ojcem,
Źródło/Fotograf www.culture.gouv.fr, Obecnie w zbiorach: Pałac wersalski, za Wikimedia Commons
Źródło/Fotograf www.culture.gouv.fr, Obecnie w zbiorach: Pałac wersalski, za Wikimedia Commons
Realizując swe plany zdobywając tron
mołdawski dla syna Jakuba, wzmacniał w przyszłości pozycję królewicza na
elekcji, z kolei odzyskując Podole i Ukrainę zmazywał plamę na honorze
Rzeczypospolitej, jaką był upokarzający pokój w Buczaczu. Aby osiągnąć
te cele Sobieski rozpoczął zakrojoną na szeroką skalę akcję
dyplomatyczną, by doprowadzić do zawarcia Świętej Ligi wymierzonej
przeciw Turcji. Udało mu się wciągnąć do niej 5 marca 1684 roku Austrię i
Wenecję. Nie udało się natomiast zjednać dla sprawy antytureckiej
państwa carów. Rosja domagała się od Rzeczpospolitej wyrzeczenia
Zadnieprza i innych ziem, utraconych przez nią na mocy rozejmu w
Andruszowie w 1667 roku.
Król polski przeliczył się jednak z
własnymi siłami. Uważał bowiem, że Turcy będą się bronić tylko przez dwa
lub trzy lata. Tymczasem wojna skończyła się dopiero po śmierci Jana
III Sobieskiego, pokojem w Karłowicach w 1699 roku. Rzeczpospolita nie
była bowiem przygotowana do tak długotrwałej wojny. Sobieski próbował
wycofać się z ligi, jednak jak się okazało, to nie udało się polskiemu
królowi, który umierając nie zakończył po swojej myśli konfliktu z
Turcją.
Początkowo jednak, tuż po wiktorii
wiedeńskiej, wojska polskie zaczęły odnosić sukcesy. W sierpniu 1684
roku wyruszyły na Podole, zajmując Jazłowiec oraz wkraczając do
Mołdawii, gdzie zdobyły Chocim. Niestety dalszy marsz uniemożliwiła
opozycja Jabłonowskiego i Sapiehy, namawiając wojsko do odwrotu i
skierowania się do Polski. Przyczyniły się do tego niewątpliwie panujące
wówczas silne upały w Mołdawii, susza i spowodowany tym głód i brak
paszy. Trapiące wojsko liczne choroby również zbierały swoje żniwo,
skutecznie przyczyniając się do niepowodzenia wyprawy. Kolejne próby
podjęte w 1685 i 1686 roku również były nieskuteczne. Wojsko polskie
wracało do kraju bez żadnych sukcesów, z kolei Turcy pomimo osłabienia
potwierdzili, że są wciąż na tyle silnym państwem, aby mogło skutecznie
bronić swoich ziem.
Mimo niepowodzeń Jan III Sobieski nadal
kontynuował plany podbicia Mołdawii i Wołoszczyzny. Służyć temu miało
zatwierdzenie przez Polskę bardzo niekorzystnego pokoju z Rosją, zwanego
„Grzymułtowskim”. W myśl jego postanowień Rzeczpospolita wyrzekła się
wszystkich ziem utraconych w wojnie 1648-1667. Ustępstwa polskie wobec
państwa carów uczyniono przede wszystkim, aby wciągnąć Rosję do ligi
antytureckiej. Niestety jak się okazało Rosja przeżywała wówczas poważny
kryzys, jej armia nie przedstawiała większej wartości bojowej, toteż
podjęte w latach 1687 i 1689 wyprawy na Krym pod wodzą Wasyla
Wasiljewicza Golicyna zakończyły się niepowodzeniem. Polska z kolei
nadal trwała w wyczerpującym konflikcie z Turcją, tymczasem w lidze
antytureckiej na pierwsze miejsce wysunęła się Austria. Wojska cesarskie
kroczyły od zwycięstwa do zwycięstwa, opanowując stopniowo całe Węgry,
natomiast wojska polskie nie potrafiły odzyskać Kamieńca Podolskiego i
opanować Mołdawii. Stosunki pomiędzy obydwoma sojusznikami zaczęły się z
biegiem czasu ochładzać. Kulminacją był brak zgody cesarza Leopolda I
na ślub jego córki – arcyksiężniczki Marii Antoniny z synem Sobieskiego –
Jakubem. Ta sytuacja popchnęła polskiego króla ponownie ku Francji,
licząc nie tylko na poparcie w wojnie, ale na mediację Ludwika XIV w
sprawie zawarcia korzystnego traktatu pokojowego z Turcją i wycofanie
się ze Świętej Ligi. Sojusz z Francją miało również inny cel –
zapewnienie następstwa tronu synowi Jakubowi. Francja będącą wówczas
mocarstwem europejskim miała być podstawą działań polskiego króla.
Twierdza w Kamieńcu Podolskim, Autor: Piter Lew, za Wikimedia Commons
Kolejną wyprawę przeciwko Turkom Sobieski
podjął jesienią 1687 roku. Licząc na odwrócenie uwagi przeciwnika
wyprawą Golicyna na Krym, wojska polskie pod wodzą Jakuba Sobieskiego,
któremu podporządkowano nawet obu hetmanów (wbrew polskiemu prawu)
utknęła pod Kamieńcem. Oblężenie miasta również nie przyniosło
pożądanych rezultatów. Kolejne dwie kampanie przeciwko Kamieńcowi w
latach 1688-1689 także zakończyły się fiaskiem. Prowadzone przez Polaków
za pośrednictwem francuskim i tatarskim rokowania z Turcją upadły z
powodu nieustępliwości Turków. Nie zgodzili się oni na przekazanie
Kamieńca, a co dopiero księstw naddunajskich. Sobieski nie widząc
postępu w rokowaniach podjął decyzję o kontynuowaniu wojny.
Latem 1691
roku król polski jeszcze raz spróbował sił uderzając na Mołdawię.
Początkowo udało się zdobyć Sorokę i Suczawę, zaś 13 sierpnia pod
Pererytą nad Prutem wojska polskie pobiły połączone siły Turków i
Tatarów budziackich. Sukcesu również i teraz nie udało się wykorzystać.
Brak żywności oraz obiecanych posiłków cesarskich zmusiło Jana III
Sobieskiego do odwrotu. To po raz kolejny potwierdziło słabość
Rzeczypospolitej, która własnymi siłami nie potrafiła opanować kraju
bronionego przez niewielkie siły nieprzyjaciela. Rok po nieudanej
wyprawie do Mołdawii, w 1692 roku do Warszawy przyjechał poseł tatarski
Derwisz Kazy, który w imieniu chana zaproponował pośrednictwo Krymu w
rokowaniach z Turcją. Murza tatarski zapewniał, że Turcja jest w stanie
zwrócić Polsce wszystkie ziemie zdobyte w 1672 roku, łącznie z Kamieńcem
Podolskim oraz próbował nakłonić Polaków do uderzenia przy pomocy
Tatarów na osłabioną Rosję. Niestety mimo usilnych starań Jana III
Sobieskiego, który za wszelką cenę chciał wyplątać się z sideł Świętej
Ligi, sejm mający rozpatrzyć propozycję tureckie został zerwany przez
stronników Austrii.
Sytuacja wewnętrzna kraju pogarszała się z każdym
rokiem, panująca anarchia, zrywane sejmy, trudności gospodarcze
przekładały się również na sytuację międzynarodową Rzeczypospolitej
Obojga Narodów. Jan III Sobieski nie panujący już nad sytuacją u schyłku
życia, cierpiał coraz bardziej m.in.: na puchlinę wodną, reumatyzm,
suchoty oraz miewał ataki apopleksji. To powodowało, że jego aktywność
zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej wyraźnie osłabła. Do
końca jednak Sobieski zabiegał o koronę dla swego syna Jakuba, mimo, że u
schyłku swego życia narastały niesnaski między najstarszym synem i jego
matką oraz młodszych bratem Aleksandrem. Nie był to jednak jedyny plan,
którego nie udało się ziścić za życia jednemu z najwybitniejszych
monarchów Rzeczypospolitej. Jan III Sobieski zmarł 17 czerwca 1696 roku,
pozostawiając wciąż nie rozwiązaną kwestię turecką oraz pogłębiający
się w anarchii kraj. Mimo to, śmierć zwycięzcy między innymi spod:
Podhajec, Bracławia, Chocimia, Wiednia czy Parkan była wstrząsem dla
kraju.
Oceniając wspaniałe zwycięstwo
Sobieskiego pod Wiedniem należy jednoznacznie stwierdzić, że Polska
zaprzepaściła ogromną szansę, jaką było nie tylko uzyskanie wpływów na
Węgrzech czy Bałkanach, ale przede wszystkim usunięcia Imperium
Osmańskiego z Europy. Prawdziwym zwycięzcą spod Wiednia okazała się
Austria. Odnoszone przez nią sukcesy z biegiem czasu przyćmiły dokonania
wojsk polskich, które w kolejnych kampaniach nie potrafiły własnymi
siłami opanować Mołdawii bronionej przez niewielkie siły tureckie
wspomagane przez Tatarów. Mimo zawiązania Świętej Ligi, pokoju
Grzymułtowskiego i zwróceniu się Rosji przeciwko Imperium Osmańskiemu,
Rzeczpospolita nie odniosła z tej racji żadnych korzyści. Pogłębiająca
się anarchia w kraju oraz przepaść między królem a szlachtą, która
niegdyś wyniosła go w triumfie na tron i przez długie lata z zapałem
popierała, pod koniec jego życia zwróciła się przeciwko niemu,
zwalczając jego działania. Również podjęte przez Sobieskiego próby
zdobycia Mołdawii i osadzenia tam na tronie swego syna Jakuba, celem
umożliwienia mu przyszłej elekcji na tron Rzeczypospolitej, spełzły na
niczym.
<-- Nagrobek Jana III Sobieskiego w katedrze na Wawelu, Źródło: Praca własna, Autor: Poznaniak, za Wikimedia Commons
Umierając Sobieski nie zrealizował
żadnych z planów, jakie roztaczały się po wiktorii wiedeńskiej.
Odzyskanie Podola, Ukrainy, zdobycie Mołdawii, Wołoszczyzny, uzyskanie
wpływów na Węgrzech i Bałkanach, elekcja syna Jakuba na tron polski oraz
sława władcy, który mógł zmienić losy Europy, pozostały tylko w sferze
marzeń polskiego monarchy. Wojna z Turcją zakończyła się bowiem w trzy
lata po śmierci Jana III Sobieskiego, pokojem w Karłowicach w 1699 roku.
Na jego mocy Rzeczpospolita odzyskała prawobrzeżną Ukrainę i Podole z
Kamieńcem Podolskim. Był to można rzec jedyny wymierny efekt zwycięstwa
pod Wiedniem w 1683 roku. Wszystkie pozostałe wspomniane powyżej plany
nie ziściły się. Jakub Sobieski nie zdołał uzyskać tronu polskiego,
Mołdawia i Wołoszczyzna pozostały pod zwierzchnictwem tureckim, a
pozycję Rzeczypospolitej w tej części Europy zaczęła zajmować coraz
potężniejsza Austria. Tak kończyło się panowanie Jana III Sobieskiego w
Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Jak pisze Leszek Podhorodecki w
biografii polskiego króla:
„Jan III Sobieski to słynny w naszej
historii król – wojownik, ale też król – budowniczy i król – kochanek.
Czasy jego rządów są uważane za najświetniejszy okres kultury
sarmackiej”
Te słowa oddają w pełni panowanie
Sobieskiego w Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jednak warto mieć na
uwadze również to, jak wiele polskiemu królowi, zwłaszcza w polityce
zagranicznej, nie udało się zrealizować oraz jak wiele kosztowało to
później Rzeczpospolitą.
Ponadto należy jednoznacznie stwierdzić,
że wśród państw Ligi Świętej najwięcej zyskali sojusznicy
Rzeczypospolitej: Austria, Wenecja i Rosja, która ostatecznie
przyłączyła się do układu. Wenecja w pokoju karłowickim uzyskała
Peloponez i Dalmację, Austria – Węgry i Siedmiogród, zaś Rosja po
traktacie pokojowym z 3 lipca 1700 roku w Stambule zyskiwała Azow i
zwolniona została z płacenia danin Chanatowi Krymskiemu. Polska po
śmierci Jana III Sobieskiego, kolejnej burzliwiej elekcji, gdzie nowym
królem został obrany August II Mocny, została wplątana w długą i
wyniszczającą kraj wojnę północną. Po niej coraz większe znaczenie i
wpływy w kraju zyskiwała Rosja, z drugiej strony Austria i Prusy
wyrastały na coraz potężniejsze państwa, które z biegiem lat zaczęły
osaczać Polskę, która chyliła się ku niechybnemu upadkowi.
Taki był obraz „zwycięskiej”, jeśli tak
można rzecz o Rzeczypospolitej. Warto również przytoczyć słowa o
przegranej Turcji według Zdzisława Żygulskiego z publikacji „Odsiecz
Wiednia 1683”:
„Tak oto złamana została agresywna
potęga Turcji Osmańskiej i rozpoczął się polityczny i ekonomiczny upadek
tego państwa, zagrażający utratą niepodległości”
Mimo poniesionej, tak dotkliwiej porażki
przez Turcję i kolejnych strat terytorialnych w przyszłości, udało się
jej obronić niepodległość, czego nie można powiedzieć o
Rzeczypospolitej. 112 lat po wiktorii wiedeńskiej Polski nie było już na
mapie świata. Wśród jej katów byli jej dawni sojusznicy z Ligi Świętej:
Austria i Rosja.
Ironia polskiego losu...
Ironia polskiego losu...
KONIEC
_________________________________________________________________________________
Źrodło:
Artykuł pochodzi z bloga: http://mojhistorycznyblog.blog.pl
Autor: T. Sanecki korzystał z następujących opracowań:
- Bazylow Ludwik, Historia Rosji, wyd. 3, Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk, Łódź 1985;
- Markiewicz Marek, Historia Polski 1492-1795, Kraków 2002;
- Podhorodecki Leszek, Jan III Sobieski, Warszawa 2010;
- Reychman Jan, Historia Turcji, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk 1973;
- Wereszycki Henryk, Historia Austrii, Warszawa 1972.
- Wójcik Zbigniew, Historia Powszechna XVI-XVII wieku, Warszawa 2002;
- Wójcik Zbigniew, Jan III Sobieski. Poczet królów i książąt polskich, Warszawa 1978;
- Żygulski Zdzisław, Odsiecz Wiednia 1683, Kraków 1994.