czwartek, 1 października 2015

Bitwa pod Racławicami (1794 r.)





Bitwa pod Racławicami (1794 r.)

 


http://mojhistorycznyblog.blog.pl/files/2014/03/Bitwa_pod_Raclawicami.jpg

Kościuszko pod Racławicami, Jan Matejko, 1888r. Obraz jest eksponowany w Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku, w krakowskich Sukiennicach.


Po drugim rozbiorze Rzeczpospolitej Obojga Narodów dokonanym w 1793 roku, obszar państwa polskiego wynosił już zaledwie ponad 247 tysięcy km2, zamieszkiwanego przez około 3 miliony ludności. Polacy, mimo całkowitej przewagi zaborców: Rosji, Prus i Austrii nie poddali się, walcząc do końca o niepodległość własnego kraju. Udowodnili to przeprowadzając dzięki Konstytucji 3 maja w 1791 roku reformę państwa, która jednak wobec agresji Rosji i Prus zakończyła się fiaskiem. Mimo to, wciąż wierzono, że Rzeczpospolita zachowa niepodległość. Wierzył w to przede wszystkim gen. Tadeusz Kościuszko, który 24 marca 1794 na krakowskim Rynku ogłosił akt powstania, stając się jednocześnie Naczelnikiem Insurekcji Kościuszkowskiej, która miała ratować resztki Rzeczypospolitej.
Już w pierwszym tygodniu powstania Tadeusz Kościuszko powiększał swe siły zbrojne, gromadził broń, w Krakowie uruchomił produkcję broni, a przede wszystkim rozpoczął wraz ze swoją armią marsz ku Warszawie, chcąc w ten sposób przyśpieszyć wybuch walk w stolicy i rozprzestrzenić powstanie na pozostałe, jeszcze wolne ziemie polskie. Pochód wojsk polskich skutecznie jednak blokowały oddziały rosyjskie. Na wysunięte ku północny wojska Ludwika Mangeta i Antoniego Madalińskiego nacierały dwie grupy wojsk rosyjskich, spychając je ku krakowskiemu. Wojska Kościuszki nie mogły zapobiec koncentracji wojsk rosyjskich, które blokowały główną drogę do Warszawy pod Skalbmierzem. 
W dniu 1 kwietnia 1794 r. część sił powstańczych wyruszyła naprzeciw maszerującemu w kierunku Krakowa brygadierowi Antoniemu Madalińskiemu do wspólnej akcji przeciwko Rosjanom koncentrującym się pod Skalbmierzem. Natomiast Tadeusz Kościuszko w dniu 3 kwietnia na czele regularnego wojska (4 tys.) i przyłączonych chłopskich kosynierów (1920), ruszył w kierunku Warszawy z zamiarem wyzwolenia stolicy i tym samym rozszerzenia powstania. W Koniuszy połączył się z brygadą gen. Antoniego Madalińskiego i innymi oddziałami przebijającymi do powstańczych szeregów z Ukrainy i Polesia.
Bitwa, która przeszła do historii, jako chwała oręża polskiego, rozegrała się 4 kwietnia 1794 roku.
O świcie 4 kwietnia oddziały powstańcze podjęły dalszy marsz w stronę Skalbmierza, a następnie pod Racławice w miejsce mającej się rozegrać bitwy. W skład sił powstańczych wchodziły następujące jednostki:
  1. 2. regiment piechoty imienia Królewicza – gen. Józef Wodzicki;
  2. 3. regiment piechoty – gen. Mikołaj Czapski;
  3. dwa bataliony 4 Regimentu Pieszego Buławy Wielkiej Koronnej Piotra Ożarowskiego;
  4. 6. regiment piechoty zwany łanowym – płk Maciej Szyrer;
  5. 7. regiment piechoty – mjr Florian Dębowski;
  6. I Wielkopolska Brygada Kawalerii Narodowej – gen. Antoni Madaliński;
  7. II Małopolska Brygada Kawalerii Narodowej – gen. Ludwik Manget;
  8. 4. pułk przedniej straży – mjr Ignacy Zborowski;
  9. Kompania artylerii płk. Henryka Deybla;
  10. Wojsko ochotnicze: 1920 kosynierów i pikinierów – dowodzone przez generała Jana Slaskiego.
 
Tadeusz Kościuszko, Autor: Kazimierz Wojniakowski (1772–1812), za Wikimedia Commons


Kolumny rosyjskie dowodzone przez gen. mjr. Aleksandra Tormasowa, gen. mjr. Fiodora Denisowa i gen. mjr. Nikołaja Rachmanowa maszerujące w kierunku Krakowa, w dniu 2 kwietnia połączyły się w Skalbmierzu. Dowództwo na całością rosyjskiego zgrupowania liczącego ok. 6 tys. żołnierzy – objął gen. mjr F. Denisow. Dowódca rosyjski podjął decyzję o zaatakowaniu wojsk powstańczych pod Koniuszą poprzez ich oskrzydlenie od północnego wschodu i południa.
Na podstawie zeznań jeńców rosyjskich, Tadeusz Kościuszko dowiedział się o grożącym niebezpieczeństwie zmieniając jednocześnie kierunek marszu. Maszerujący równolegle do wojsk T. Kościuszki, gen. A. Tormasow zagrodził mu w południe drogę pod Racławicami, zajmując dogodne pozycje na wzgórzach i oczekiwał na wsparcie maszerującej za powstańcami kolumny gen. F. Denisowa.
T. Kościuszko uszykował swoje wojska do ewentualnej walki, rozmieszczając na skrzydłach kawalerię, w centrum w dwóch liniach stanęła piechota, na której flankach usypane zostały szańce dwóch baterii artylerii. Za piechotą zostali ukryci kosynierzy jako odwód.
Po kilku godzinach oczekiwania na swojego zwierzchnika, gen. A. Tormasow, mając pod swoją komendą 3 tys. żołnierzy i 12 dział, uderzył w centrum i prawe skrzydło szyku wojsk powstańczych. Atak rosyjskiej piechoty i kawalerii został poprzedzony silnym ogniem artyleryjskim, którego skutek odczuła zwłaszcza II Małopolska Brygada Kawalerii, która broniła prawego skrzydła pod Racławicami. Na nią właśnie po przygotowaniu artyleryjskim uderzyła jazda rosyjska i wobec przewagi nieprzyjaciela, uległa chwilowemu częściowemu rozbiciu. Wkrótce jednak powróciła na pole boju, atakując nieprzyjaciela.
Broniąca polskiego centrum piechota, wsparta własną artylerią, pomimo poniesionych strat, wytrzymała ostrzał artylerii i atak piechoty gen. A. Tormasowa.
Tymczasem polskie lewe skrzydło było atakowane przez wydzieloną grupę płk. Pustowałowa, w sile jednego batalionu jegrów, trzy szwadrony kawalerii i sotnię Kozaków z dwoma działami. Jazda polska gen. Madalińskiego kilkakrotnie była odrzucana przez piechotę tej grupy.

 



Do wzmocnienia lewego skrzydła T. Kościuszko wysłał kilka kompanii z dwóch regimentów piechoty. Sytuacja została opanowana. Spowodowało to skierowanie rosyjskiej jazdy i części piechoty na ten właśnie odcinek, co w efekcie skutkowało osłabieniem rosyjskiego centrum i lewego skrzydła. Manewr ten zauważył T. Kościuszko i postanowił wykorzystać sprzyjającą okazję do pobicia osłabionego przeciwnika. Błyskawicznie sformowana grupa szturmowa w składzie czterech kompanii z 3. i 6. regimentu piechoty i 320 kosynierów, wsparta artylerią, która miała za zadanie obezwładnić rosyjskie działa, natarła brawurowo na stanowiska artylerii zdobywając 12 dział.

"...  Bitwa trwała już przeszło dwie godziny, a jej wynik był nadal nierozstrzygnięty. Kościuszko dostrzegłwszy znużenie i wahanie nieprzyjaciela, postanowił przejąć inicjatywę i zaatakować Tormasowa wszystkimi siłami, jakimi rozporządzał w centrum, chcąc roztrzygnąć batalię na swoją korzyść.

W pierwszym rzucie postanowił użyć 320 kosynierów, ktorzy prawdopodobnie już kiedyś służyli w wojsku. Po gwałtownej i paraliżującej nawale ognia artylerii polskiej na pozycje Rosjan Naczelnik podjechał na koniu do ukrytych za pagórkiem kosynierów. Stanął przed ich frontem i wskazując w kierunku baterii rosyjskich, zawołał: "Zabrać mi chłopcy te armaty ! Bóg i Ojczyzna ! Naprzód wiara ! Na ten rozkaz wspomina uczestnik bitwy Wojciech Mączyński - wieśniacy ci pędzą na nieprzyjaciela i to tak gwałtownie, że zaledwie armaty rosyjskie były w stanie dwa tylko kartaczami wyzionąć na nich ognie, a już je zdobyli ...

... Pierwszy dopadł 12-funtowej armaty kosynier z Rzędowic Wojciech Bartosz Głowacki, a widząc że kanonier rosyjski zamierza ją odpalić, zerwał z głowy krakuskę i przykrył nią zapał armaty, uniemożliwiając oddanie z niej strzału. Zaraz za Bartoszem wpadli na baterię dwaj inni chłopi, Stanisław Świstacki z Zakrzowa i Jędrzej Łakomski, którzy wysiekli kosami kanonierów i zdobyli drugą armatę. Przy zdobywaniu trzeciej odznaczył się chorąży Krzysztof Dębowski z 3. Regimentu".

______________

... Huczą bębny. Chłopi z wzniesionymi w górę kosami, ze straszliwym krzykiem ruszają pędem na baterię wroga. Rosyjscy kanonierzy pośpiesznie odwracają armaty. Pierwsza salwa kartaczy kładzie trupem 16 kosynierów. Reszta nie zważa na straty i pędzi dalej. Rosjanie pospiesznie
ładują działa. Kosynierzy są tuż-tuż, gdy druga armatnia salwa obala kilkunastu z nich.

Pierwszy między rosyjskie armaty wjeżdża Kościuszko. Odbija pałaszem ciosy bagnetów i wyciorów.
Wojciech Bartos wpada na baterię jako drugi po naczelniku. Widzi, że rosyjski kanonier zamierza odpalić lontem 12-funtową armatę. Tnie go kosą, wskakuje na działo okrakiem jak na konia i zakrywa wypełniony prochem zapał swą czapką krakuską - teraz już odpalić armaty nie sposób.

- Moja harmata! Psiakrew, moja harmata! - krzyczy Bartos na całe gardło.

Zaraz za Bartosem na baterię wpadają chłopi Stanisław Świstacki z Zakrzowa i Jędrzej Łakomski.
Wyrzynają kanonierów i piechurów - czterometrowe drzewca kos nie dają wrogom szansy sięgnięcia bagnetem kosyniera. Świstacki z Łakomskim zdobywają drugą armatę, chorąży Krzysztof Dębowski - trzecią.

Po chwili cała bateria jest w rękach chłopów. Kosynierzy atakują grenadierów pułkownika Tomatisa usiłujących odbić armaty".

Po dołączeniu pozostałych kosynierów, podjęto szturm na rosyjskie centrum, które uległo masie polskiej piechoty i kosynierów. Następnie atak został skierowany na północ, gdzie nadal znajdowała się grupa płk. Pustowałowa. Podjęty szturm przyniósł oczekiwany efekt. Rozbite siły grupy gen. A. Tormasowa pośpiesznie wycofywały się przez Racławice na wschód. Był to ważny moment w bitwie, gdyż jej przedłużenie mogłoby się zakończyć niepowodzeniem Kościuszki wobec rozwijającej się już grupy głównodowodzącego gen. F. Denisowa, który widząc ucieczkę swoich wojsk spod Racławic nie zdecydował się na podjęcie działań ofensywnych. Zapadał już zmrok. Straty rosyjskie wyniosły ok. 600 żołnierzy i 12 dział. Z szeregów powstańczych ubyło 200 żołnierzy.
Denisow, przestraszony opowieściami uciekających z placu boju niedobitków Tormasowa o straszliwych chłopach z kosami, wydaje rozkaz wycofania się do Kazimierzy Wielkiej.

Denisow, nie chcąc doprowadzić do totalnej klęski wojsk rosyjskich zablokował trakt działoszycki uniemożliwiając wojskom polskim dalszy marsz na Warszawę.


Naczelnik zdecydował o wycofaniu swych wojsk w stronę Krakowa, aby tam nie tylko założyć warowny obóz, ale przede wszystkich zwiększyć siłę swej armii, która mimo zwycięstwa, miała przed sobą wojska jednej z największej potęg ówczesnej Europy.
Odniesione pod Racławicami zwycięstwo było sukcesem taktycznym, ale przede wszystkim miało bardzo duże znaczenie moralne. Wśród powstańców wzrosła wiara we własne możliwości pobicia zaborców, a także dzięki wieściom spod Racławic nastąpił szybki rozwój powstania.

http://static.myvimu.com/photo/47/19947.jpg
Wojciech Bartos z Rzędowic (Bartosz Głowacki), włościanin, który wsławił się bahaterstwem w zdobyciu rosyjskich armat. Poległ śmiercią bohaterską w kolejnej bitwie pod Szczekocinami (6 czerwca 1794 r.)

http://mojhistorycznyblog.blog.pl/files/2014/03/800px-Introduction_to_Krak%C3%B3w_12_Russian_canons_captured_in_the_Battle_of_Rac%C5%82awice_in_1794.png
 Michał Stachowicz, Wprowadzenie do Krakowa 12 rosyjskich armat zdobytych pod Racławicami, Obecnie w zbiorach Muzeum w Lublinie, Źródło/Fotograf: Mathiasrex Maciej Szczepańczyk, za Wikimedia Commons

Zwycięstwo pod Racławicami, udział w bitwie chłopów, pokonanie w polu wojsk rosyjskich wlało w serca Polaków resztki nadziei na odniesienie zwycięstwa i uratowanie niepodległej Rzeczypospolitej. Propagandowy wydźwięk tej bitwy, umiejętnie wykorzystany przez Tadeusza Kościuszkę, dało impuls Polakom do dalszego zbrojnego oporu przeciwko agresorom. 
Mimo klęski całego powstania, czego efektem był III rozbiór Polski w 1795 roku i wymazanie Rzeczypospolitej z mapy Europy na 123 lata, zwycięstwo pod Racławicami stało się polskim symbolem oporu i nadziei na odzyskanie wolności.



________________________________________________________________________________
Źródło: 
* http://www.wojsko-polskie.pl
* "Racławice 1794", Barłomiej Szyndler, Historyczne Bitwy, Warszawa 2009.
* "4 kwietnia 1794r. Psiakrew moja harmata", Włodzimierz Kalicki, Duży Format - Gazeta Wyborcza z dn. 04.04.2012.
http://www.wikipedia.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz